Quantcast
Channel: Ewa Wieleżyńska » Virgile Joly
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Francja z kolczykiem tu i ówdzie

$
0
0

Brigitte Chevalier z Domaine de Cébène ⓒ winoioliwa.com

Langwedocja-Roussillon: największy winiarski region świata, mający więcej winnic niż cała Australia i odpowiadający za blisko 1/3 francuskiej produkcji, co roku destylujący morze niesprzedawalnego wina. Region kojarzący się z tanim, szorstkim, cierpkim winem supermarketowym. Wszyscy pamiętamy Fitou, Côtes de Malepère i Corbières, które zalały francuskie sieci wyrosłe u nas w latach 1990. Z tym negatywnym obrazem Langwedocja wciąż się musi zmagać. A powstają w niej również wina wielkie; wina, które wobec swojej wielkości nie wymagają aż tak wielkich pieniędzy (musimy tylko wybić sobie z głowy odniesienie do komercyjnej masówki). Langwedocja cieszy się w końcu genialnymi siedliskami, odkrywanymi na ogół przez sympatycznych wariatów o charakternych twarzach –  kudłatych, w hipsterskich okularach, z kolczykiem tu i ówdzie, wytatuowanych, wyluzowanych, otwartych i bezpośrednich; w pewien sposób totalnie niefrancuskich.

John Bowen z Domaine Sainte-Croix ⓒ winoioliwa.com

O nich jest film Kena Paytona „Les Terroiristes du Languedoc“, który był pokazywany przy okazji degustacji pod tym samym tytułem, jaką zorganizowała w hotelu Le Regina w ubiegły czwartek Winicjatywa.  Film nie wykorzystał w pełni indywidualności postaci, pogubił się w wątkach winifikacyjnych i geologicznych – zamysł Paytona był taki, żeby za każdym razem pokazać inną glebę: łupki, żwiry, glinę… Kalifornijski reżyser, skądinąd parający się pisaniem o winie na blogu reignofterroir.com, rzuca światło na to, że w regionie są ludzie pełni pasji i poświęcenia, ludzie kochający ziemię, na której robią wino, rzemieślnicy winiarscy rzucający na szalę całe swoje życie (wszyscy są to winiarze w pierwszym pokoleniu, od powodzenia winiarni zależy ich materialny byt). Film ten jednak nie opowiada żadnej ciekawej historii, ani nie rysuje wnikliwych portretów postaci. A szkoda, bo materiał ludzki ku temu bez wątpienia jest. Konkluzję filmu Paytona można by zamknąć w jednym zdaniu: małe jest piękne. Zdaniu być może istotnym i odkrywczym w Kalifornii.

 

Emmanuel Pageot z Domaine Turner-Pageot ⓒ winoioliwa.com

To czego nie dopowiedział film, dopowiedziała z pewnością sama degustacja, która porwała wszystkich. Jak polska blogosfera długa i głęboka – wszyscy napisali entuzjastyczne recenzje. Zaprezentowane butelki były świetne, nie ma co do tego wątpliwości; co więcej, sądzę, że w Langwedocji powstają wina wprost skrojone dla polskich kubków smakowych, które lubią poczuć konkret.  Gęste, wyraziste, o nieco dzikich, dojrzałych aromatach, z wybujałą owocowością, napakowane ziołami, pachnące lawendą, tymiankiem, rozmarynem, o szorstkiej, ziemistej fakturze, garbnikach wyraźnych, lecz opakowanych soczystym owocem i smaku, w którym przebija się mineralny rys terroir. Wina pełne, intensywne i długie. Niestety nie zdążyłam spróbować wszystkich. Skoncentrowałam się przede wszystkim na producentach obecnych już w Polsce.

O Langwedocję ostatnio zaczął poszerzać swoją ofertę Guillaume Delliancourt z DELiWiNA. Ma wspaniąłą Domaine de Cébène, stworzoną przez Brigitte Chevalier, byłą dyrektor eksportu w Château Valandraud. Jej faugères są przepiękne: zmysłowe, długie, o niesamowicie złożonych aromatach, z wtopioną, niezbyt wysoką kwasowością, z mocnym uściskiem garbników, o jakiejś szczególnej energii i głębi. Genialne corbières (także DELiWINA) robi Domaine Sainte-Croix – pełne sutej materii, ale zarazem wysokokwasowe, niestawiające oporu, bardzo wytrawne, o oszałamiających oryginalnych bukietach, czasem podkreślonych kontrolowaną lotną kwasowością.

John Bojanowski z Le Clos du Gravillas ⓒ winoioliwa.com

Tradycyjnie podobały mi się nieokrzesane, ziemiste, przestrzenne wina małżeństwa Bojanowskich Le Clos du Gravillas, łączące szczodry owoc z kamiennym chłodem (Wina Szlachetne) Notki degustacyjne tych win możecie Państwo poczytać na blogu Jakuba Małeckiego. Enoteka Polska sprowadza od paru miesięcy Virgile’a Joly – wina, które łączą soczystość i ciepło z surową architekturą (opisywałam je wcześniej tutaj). Inne od wszystkich wina pokazała winnica Turner-Pageot (bez importera na razie) – słone, przyprawowe, niezwykle napięte, niemal protestanckie przy bogactwie innych.

Film Kena Paytona można kupić na jego stronie w cenie 6,99 euro.

Przede wszystkim jednak warto odkryć Langwedocję – fascynującą, bo nieco anarchiczną i wciąż buzującą energią, jak każdy region, który dopiero się tworzy.

 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Latest Images